Śmierć 5-letniego dziecka. Chłopiec pochodził z Ukrainy

Dodano:
Wypadek drogowy, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS
5-letni chłopiec, który zmarł w sobotę po wypadku w Chrzanowie, był obywatelem Ukrainy - przekazała policja.

Do tragicznego wypadku doszło w sobotę na ul. Oświęcimskiej w małopolskim Chrzanowie przed godz. 15. Jak informuje RMF FM, do śmierci doszło w wyniku potrącenia dziecka przez autobus. Powołując się na świadków, "Gazeta Krakowska" informuje, że dziecko wjechało na rowerku pod koła autobusu.

Rzecznik małopolskich strażaków mł. kpt. Hubert Ciepły poinformował w rozmowie z RMF FM, że strażacy, którzy przybyli na miejsce wydobyli chłopca spod pojazdu, a następnie przystąpili do akcji ratunkowej. – Rozpoczęła się resuscytacja krążeniowo-oddechowa, która przyniosła skutek i funkcje życiowe powróciły – poinformował strażak. Pięciolatek został przewieziony do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po godz. 18 w sobotę rzecznik prasowa szpitala poinformowała jednak media, że chłopiec niestety zmarł.

Policja podała nowe informacje

Z najnowszych informacji wynika, że pięciolatek był obywatelem Ukrainy. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że chwilę potem 5-letni chłopiec poruszający się rowerem wjechał na jezdnię, a następnie uderzył w prawy bok autobusu za pierwszą osią pojazdu" – czytamy.

– Czynności policjantów i prokuratora trwały na miejscu zdarzenia do nocy. Dzisiaj przesłuchano pierwszych świadków. Kluczowe dla sprawy będą relacje świadków, monitoring i opinia biegłego – poinformowała podkomisarz Iwona Szelichiewicz z policji w Chrzanowie.

Chłopiec podczas spaceru był pod opieką matki, jednak kobieta nie została jeszcze przesłuchana. W ramach standardowej procedury kierowcy autobusu zatrzymano prawo jazdy. Mężczyzna nie miał alkoholu w wydychanym powietrzu.

Mężczyzna poinformował, że najpierw ustąpił pierwszeństwa dwóm rowerzystom na przejściu dla pieszych, a następnie ruszył autobusem do przodu, gdyż nikogo więcej nie widział na drodze.

Źródło: RMF 24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...